Człowiek z żelaza (i marmuru) – lekarz onkolog

Lekarzy tej profesji często nazywa się cudotwórcami. A przynajmniej siłaczami, bohaterami, ludźmi z żelaza, ponieważ praca, którą wykonują wymaga niemalże gloryfikacji.

 

Jak pracować z pacjentem, u którego wykryto chorobę nowotworową – jak prowadzić jego leczenie, dawać mu nadzieję, rozmawiać z nim o jego życiu? To wie lekarz onkolog. Warszawa stara się ze wszystkich sił dbać o dostęp pacjentów do tych lekarzy. Z przyczyn oczywistych – to już jest często sprawa życia i śmierci. Ale im szybciej nastąpi takie spotkania, tym oczywiście większe szanse na pełne wyzdrowienie – co jest nie tylko obowiązkiem, ambicją, ale i marzeniem każdego lekarza.

 

Wiadomo, przysięga Hipokratesa zobowiązuje… Wie o tym każdy onkolog, Warszawa czy Paryż, czy Barcelona, stąd podwójny podziw należy się tym specjalistom, którzy zdecydowali się na tak odpowiedzialną, delikatną, trudną profesję. Bo nie jest to specjalizacja dla każdego? Na przykład – nie jest to profesja dla kogoś, u kogo pokłady empatii kończą się zbyt szybko, bo czy taki może być onkolog? Warszawa odpowiada, że może – ale wtedy na pewno nie będzie lekarzem dobrym, żeby nie powiedzieć, że będzie lekarzem… złym.